Chcąc przybliżyć historię powstania naszego biegu, rozmawiamy z osobami związanymi z jego organizacją.
Jako pierwszemu, głos oddajemy Burmistrzowi Miasta Marki - Jackowi Orychowi - który swoją pasją do sportu i radością z niej, porwał ludzi do pospolitego ruszenia ku organizacji pierwszej edycji Nocnego Marka.
To od początku, jak to wszystko się zaczęło ?
W zasadzie zaczęło się dokładnie 1 stycznia 2014 roku. Wtedy jeszcze bardzo intensywnie biegałem (śmiech), sylwestra spędziliśmy w zaciszu domowym, więc rano wstałem na trening, z myślą wyznaczenia trasy na bieg marecki – wtedy jeszcze nie miał nazwy. Wymyśliłem sobie, że start i meta będzie na stadionie Marcovi i tam zacząłem. Jakie było moje zdziwienie, gdy po dobiegnięciu w to samo miejsce, miałem na zegarku trochę ponad 10 km. Fakt - trasę sobie w głowie lekko ułożyłem - ale nie spodziewałem się, że będzie tak dokładna. Ślad GPS mam do dziś na swoim koncie Garmina (zgrany z nieistniejącego już Endomondo). Oczywiście trasa wymagała dopracowania, bo pierwotnie biegła ul. Sportową, Lisa Kuli i Fabryczną - ale zmiana na ul. Zajączka i Braci Briggs, z zawrotką w parku pomogła w dopracowaniu ostatecznej wersji.
To kiedy Nocny Marek został Nocnym Markiem ?
Dość szybko od wyznaczenia trasy. Poszedłem z tym pomysłem do reszty zarządu Mareckiego Stowarzyszenia Gospodarczego – byłem też w tym czasie częścią zarządu. Pamiętam rozmowę i obawy jakie wtedy były – a że tego jeszcze nie robiliśmy, a to że bieg po ulicy, a to że ludzie się będą denerwować, że im w sobotę ulice zamkniemy – zaproponowałem, żeby zrobić bieg w nocy pod nazwą „Nocny Marek”…. I tak to zostało.
Oczywiście spotkań i ustaleń było jeszcze wiele. Wtedy też zapadły decyzje, że bieg będzie jednym z elementów całej imprezy i koniecznie trzeba zrobić biegi dla dzieci na różnych dystansach oraz Marsz Nordic Walking. Tak od pierwszej edycji, oprócz biegu głównego na 10 km, wszystkie te elementy były.
Co było najtrudniejsze przy organizacji pierwszej edycji ?
W zasadzie wszystko – wchodziliśmy w obszar zupełnie nam nieznany. Ja swoją wiedzę czerpałem z licznych imprez biegowych, w których brałem udział. Posiłkowałem się poradami znajomych biegaczy, organizatorów biegów w innych miastach. Szybko powstała strona internetowa, profil na FB, gdzie informowaliśmy o planach, terminach, zapisach itp. Jednak najtrudniejsze były wszystkie formalności dotyczące dokładnego zabezpieczenia i oznaczenia trasy, łącznie z zaprojektowaniem, uzgodnieniem i zatwierdzaniem przez policję i Starostwo Powiatowe w Wołominie organizacji ruchu na dzień biegu. Niestety wszystko to było po naszej stronie, Miasto Marki (a w zasadzie ówczesne władze) w 2014 roku nie było zainteresowane współorganizowaniem biegu.
No ale mieliście wsparcie do Markowych Biegaczy…
W 2014 nie było jeszcze Markowych Biegaczy jako organizacji, Klubu Sportowego. Była nas grupa kilkunastu, kilkudziesięciu osób, które po prostu biegały. Fakt -wymyśliliśmy tymczasową nazwę Markowi Biegacze, by przy zapisach na zawody być z jednego „klubu” – i tak zostało do dziś. No ale nie o tym…. Tak, było to ogromne wsparcie tych osób, w zasadzie była to wspólna praca MSG i osób biegających wtedy w Markach. Organizacja takiej imprezy wymaga naprawdę pracy wielu osób na wielu płaszczyznach, ale wydaje mi się, że pasja i chęć stworzenia czegoś fajnego, naszego biegu, spowodowały, że wtedy wszystko się udało. Dzisiaj koniecznie trzeba o tym mówić i dziękować tym wszystkim osobom, które brały udział w organizacji pierwszej edycji i kolejnych – bo to dzięki zaangażowaniu wielu wolontariuszy i organizacji, tak duże imprezy mogą się odbywać. Owszem wiele potknięć było, ale wyciągamy wnioski i do przodu…
Jednak dziś wspominamy to z duża radością - pamiętam jak medal 1 edycji był dosłownie wycinany laserem z arkuszy blachy w firmie jednego z biegaczy, a dziewczyny same, na kilka maszyn doszywały do nich wstążki. Może dlatego był taki wyjątkowy – różne były medale, ale osobiście ten wspominam najlepiej. Dzisiaj medale zamawiamy i one przychodzą już w komplecie – wtedy robiliśmy to sami. Można tak opowiadać o wielu innych elementach, o organizacji biura zwodów, o kompletowaniu nagród od sponsorów, oznakowaniu trasy i wytyczaniu jej w lesie dla NW i dla biegów dzieci i tak dalej.
Co zapamiętałeś z pierwszej edycji Nocnego Marka ?
O tu chyba wszyscy, którzy byli od pierwszej edycji będą zgodni – deszcz. A w zasadzie dosłowne urwanie chmury. Pierwsza ulewa była już podczas biegów dzieci – pamiętam jak tłoczyliśmy się w salce sportowej na Marcovii czekając aż przestanie padać, ale najciekawsze jak się okazało było przed nami. Dosłownie w godzenie startu o 21 przyszła taka nawałnica z piorunami, że w parku i na ulicach, gdzie jeszcze wtedy nie było asfaltu, bieg stał się dosłownie biegiem przełajowym. Żadna kolejna edycja nie miała już takich „atrakcji” – na szczęście. Ponadto oczywiście radość nas wszystkich, że się udało i tak się to potoczyło dalej.
Czyli co, kolejne edycje Nocnego Marka będą się odbywać ?
Nie wyobrażam siebie żeby było inaczej. Trochę zawirowania wprowadziła pandemia, w jednym roku nie było biegu wcale, w kolejnym w innym miejscu i za dnia, ostania edycja, po takiej przerwie też nie należała do idealnych – mówiąc delikatnie, ale już wyciągnęliśmy wnioski. Tu duży ukłon do Klubu Sportowego Markowi Biegacze i innych osób które włączyły się w tę pracę – w tym roku zaczynamy z nowym otwarciem. Nowa data, nowe miejsce - kończymy prace nad nową trasą, powstaje nowa strona internetowa…. I tu postawię kropkę. Jeszcze wszystkiego nie zdradzę, zapraszam do śledzenia informacji na profilu Nocnego Marka na Facebooku i Instagramie.
My będziemy Wam sukcesywnie wszystko zdradzać - śledźcie nasze profile, by niczego nie przegapić - a Panu Jackowi dziękujemy za rozmowę z sentymentalnym powrotem do przeszłości i apetytem na przyszłość.
foto: MG ART FOTO MARIOLA GAWRON
6 kwietnia 2023
Kontakt ogólny: biuro@nocnymarek.net
Kontakt dla sponsorów: nm.oferty@gmail.com (Oferta Sponsorska)
Kontakt dla wolontariatu: nm.wolontariat@gmail.com